poniedziałek, 23 maja 2011

Rozdział 24

Gdy Nidżel się obudził, zobaczył Szikę. Zorientował się że jest w jaskini, daleko od domu.
Nidżel: Tato! Zabierz mnie do domu! Miałem się pobawić z Lemuxem!
Szika: Ty lepiej się ucz jak zabijać!
Nidżel: Antylopy? Antylopy umiem! Mama mnie raz wzięła na polowanie, i upolowałem sam jedną małą antylopę!
Szika: Lwy! Nie antylopy! Tylko lwy! Naucz się że przemoc prowadzi do zwycięstwa!
Nidżel: Zwycięstwa do zabawy w chowanego?
Szika: Ach ty się niczego nie nauczysz!
Szika:
Słuchaj no ty mały,
mamy tu ważne sprawy! 
Ref. Pamiętaj, grzywa koroną jest!
        Zdaj ten ważny test!
Był Zkaza, Zira, a teraz my!
Pokaż no te twoje kły!
Ref.  Pamiętaj, grzywa koroną jest!
        Zdaj ten ważny test!
Test ten nie jest trudny,
nie bądź marudny!
Ref. Pamiętaj, grzywa koroną jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeest!!!! Ha ha ha!

2 lata później........... Na drzewie Rafikiego......
Pawian rysował Lemuxa i jego przyjaciół.
Rafiki: Ach Mufaso, dobrze wychowałeś Simbę. A Simba Kiarę. Kiara razem z Kovu wychowali Felixa na odważnego i silnego lwa! Felix świetnie się spisał na Natiwie, a on na Lemuxie. Lecz ten Szika nie jest dobry tak samo jak Madra. Biedny Nidżel, zmienili go na gorsze.........
Lemux: Nidżel pójdziesz ze mną na spacer?
Nidżel: Nie! Yyyyyyyyy to znaczy y tak!
Lemux: Świetnie! To chodź!
Nidżel: Gdzie idziemy?
Lemux: Byle jak najdalej od nich.
I wskazał na przyjaciół. I poszli.
Lemux: Jaka ci się podoba dziewczyna? Mi Jeka!
Nidżel: Mi nikt. Jest za dużo samców. A Zeka podoba się Strixowi, i nie chciałbym mu dokuczyć.
Szika ( ukryty za krzakami szepnął ) : Poczuj smak królewskiej krwi!
Nidżel: Nie! Ja nie wytrzymam!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Lemux: Co się stało?
Nidżel: Wiem że już jestem nastolatkiem! Ale ja zwariuje! Zabij mnie! Proszę! Błagam!
Szika: Co ty robisz?! 
I zostawił syna.
Lemux: Dla czego?!
Nidżel: Bo ja miałem cię zabić! Wypić twą krew! I zostać królem!
Lemux: Ach tak?!!!!!!!!???????? Zasłużyłeś na śmierć!
I przybyli Szika, Madra, Strix, i Winn. Bez trudu zabili Lemuxa, tak cicho że mrówki nie usłyszały.
Madra: A teraz wypij jego krew!
Nidżel: Ale ja nie chcę!
Strix: A ja mogę?
Winn: A ja?
Madra: Nie! Nidżel musi!
Nidżel podszedł nie chętnie do księcia. Położył na nim łeb i zaczął płakać.
Madra: Co się tak boisz?! Ugryź!
Natiw: Nie pozwolę na to!
Lemux: T t.
Madra: To on żyje?! Wiejcie!
I uciekli.
Madra: Nidżel! Jak chcesz to tam sobie zostań! A jak król cię skrzywdzi do nie do mnie przychodź z płaczem !
Natiw: Dobrze się spisałeś Nidżel. Zuch chłopak.Idź po Rafikiego.
Nidżel: Dobrze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz