sobota, 14 maja 2011

Rozdział 20

Tego dnia Natiw, był na spacerze. Był w miejscu, gdzie były dwie jaskinie. W jednej, nikogo nie było, a w drugiej Madra wyjaśniała Szice, swój plan panowania. Natiw nie słyszał tyj rozmowy. Wszedł do jednej jaskini. Na jej suficie u góry, było dużo ogromnych skał.
Madra: Jest okazja, słodziutki!
I Szika wdrapał się na jaskinie. zawołał hieny, i zwalił skały, na stronę wyjścia. Natiw nie miał jak wyjść!
Natiw: Nie! Pomocy! Ach! Pomóżcie mi!
Madra: Ahahahaha! Nigdy z tamtędy nie wyjdziesz! Ha ha!
Natiw: Madra! Pomóż mi!
Ale Madra poszła, a z nią inni.
Natiw: Aaaaaaaa!!!!!!! Pomocy!!!!!!!!!!!!
Nie daleko jaskini, leciał Zazu. I usłyszał wołanie! Na szczęście, w jaskini, była malutka dziurka.
Zazu: To ty panie?
Natiw: Ach Zazu pomóż mi!
Zazu: Zwołam pomoc!
Po jakimś czasie, zjawili się, Felix, Mira i dwie inne lwice.
Pomagali, Natiwowi wyjść. Usunęli porę kamieni. Ale i tak został jeden największy, który zajmował bardzo dużo miejsca!
Felix: Nie uda nam się! Jest nas tylko pięciu!
Nagle zjawił się Naliw.
Naliw: Już nie jest pięciu!
I pomógł im. Niedaleko, pałętali się Timon i Pumba. Zauważyli, że przyjaciele potrzebują pomocy. Pumba wziął rozbieg i.........
Pumba: Wskakuj Timon!
Timon: Tak jest! Przyjacielu! Do akcji!
......... runął w skałę. Jedna skała zmieniła się w pięćdziesiąt  małych skał. A Timon i Pumba mięli po jednym guzie. Ale się nie gniewali, nawet się cieszyli że mogli pomóc przyjacielowi. Przybiegła Santta, z Lemuxem.
Santta: Co się stało?!
Lemux: Tato, dlaczego ta jaszczurka i ten dzik mają guzy?
Timon: Jaszczurka? Czekaj ty! Trzymajcie mnie! Bo zaraz wezmę mu przywalę!
Pumba: Mały, jestem guziec, a on surykatka.
Timon: Właśnie surykatki żeś nie widział? Matko! Jak ten Felix wychowuje to dziecko co?!
Felix: Ale to mój wnuk!
Lemux: Mamo wracajmy do domu!
Santta: Jeszcze chwilkę!
Pumba: Jak masz na imię?
Lemux: Jestem Lemux. Nie bijcie mnie. Proszę.
Pumba: A dla czego mielibyśmy cię bić?
Lemux: Ba ta jasczu. Yyyyyyyy....... Surykatka. Tak?
Pumba: Surykatka, ci powiedziała?
Lemux pokiwał głową.
Lemux: Jak masz na imię?
Pumba: Mam na imię Pumba. A on Timon.
Lemux: Cześć Timon! Co tu się stało?
Timon: Mama ci powie!
Santta: Synku, chodź!
Lemux: A oni też mogą?
Santta: To się zapytaj. Śmiało!
Lemux: Idziecie ze mną?
Timon: Dobra! Wybaczam ci!
Pumba: Timon chodźmy!
Timon: No dobra!
I poszli. Na Lwią Skałę przyszedł Rafiki, żeby wyleczyć guzy.
Rafiki: Musicie te liście trzymać na guzach przez całą noc. Inaczej ich nie uleczycie!

1 komentarz: