środa, 22 czerwca 2011

Rozdział 32

Miesiąc temu......
Lemux poszedł na spacer. Szedł po pustyni. Szedł, aż spotkał lwiątko.
         Lemux: Ej! Zaczekaj! Ktoś ty?
Lwiątko: Dzień dobry! Ja nie mam imienia, rodzice nie zdążyli mi go dać.
Lemux: A gdzie twoi rodzice? I co to znaczy ,, nie zdążyli '' ?
Lwiątko: Miałem mamę, tatę, siostrę, i brata. Ale pan Szika napadł na nas i zabił moich rodziców. A rodzeństwo zabiła pani Madra. Na szczęście mi się udało uciec.
Lemux: A z kąt pochodzisz?
Lwiątko: Z Rajskiej Ziemi.
Lemux: A kiedy Szika i Madra na was napadli?
Lwiątko: Przeszło 3 miesiące.
Lemux: A ile masz miesięcy?
Lwiątko: 4 miesiące i tydzień.
Lemux: A chciałbyś mieć rodzinę?
Lwiątko: Tak! Jakąkolwiek! Oprócz rodziny pana Sziki!
Lemux: Chodź ze mną. Nie długo będziesz miał rodzinę.
I doszli na Lwią Skałę.
Lemux: Co się stało?!
Zazu: Panie. Twoja żona miała wypadek. Rakven ją już wyleczył. Lecz już nigdy nie będzie miała dziecka.
Lemux poszedł do niej.
Jeka: O. Lemux. Kto to?
Lemux: Osierocone lwiątko. Morze.... No wiesz...... On...... Morze dołączyć do naszej rodziny?
Jeka: Pokarz mi się młodzieńcze. Jak masz na imię?
Lwiątko: Nie mam imienia.
Jeka: No dobrze. Należysz do naszej rodziny. Od dzisiaj mów mi mamo.
Lemux: A mi tato.
Lwiątko: A jak mam na imię?
Lemux: Właśnie.
Jaka: Imię na ,, S '' ..........
Lemux: Potem ,, i ''.
Lwiątko: Potem  ,, z ''. No co? Po siostrze.
Jeka: ,, e ''.
Lemux: ,, m ''.
Lwiątko: Sizem?
Lamux: Tak! Sizem ( czytaj Szizen ).
Jeka: Masz na imię Sizem!
Sizem: Dziękuję!
Wieczorem Lemux poszedł na trochę długi spacerek. Położył się, na mięciutkiej trawie, i spoglądał w niebo. Nagle zobaczył, na niebie dziwnego lwa.
Lew: Jestem Woriis - biologiczny ojciec Sizema. I bardzo ci dziękuję za to, co zrobiłeś mojemu synowi.
Lemux: A jak doszło do zabicia cię?
I Woriis opowiedział królowi jak to się stało. A tym czasem na Lwiej Skale silna  moc obudziła Sizema. Lwiątko wyjrzało z jaskini, i zobaczyło swojego Biologicznego ojca. Co sił w łapkach pognało w jego stronę. Gdy tam dotarł to jego prawdziwy tata zszedł na ziemię. Jak by był żywy. Potem, bawił się, ze swoim synem przez całą noc. Potem, Sizem pożegnał się z Woriisem, i poszedł ze swoim nowym tatą, do domu.

1 komentarz: