czwartek, 2 czerwca 2011

Rozdział 26

Natiw: Wiesz kogo widziałeś?
Lemux: 4 lwy?
Natiw: Nie tylko.
Lemux: To znaczy?
Natiw: Widziałeś Mufasę, Skazę, Kovu, i Simbę.
Lemux: To co?
Natiw: Słuchaj Lemux. Życie nie trwa wiecznie, i nadejdzie dzień w którym ja umrę. Dlatego pamiętaj, jeśli nie dożyję twoich dzieci to musisz wiedzieć, że to najstarszy musi być królem.
Lemux: A jeśli będą bliźnięta?
Natiw: To wybierz najsilniejszego, najzdolniejszego, najodważniejszego, i i najmądrzejszego. Popatrz w gwiazdy. ( bo oni rozmawiają w nocy ) Wszystkie lwy, dobre i te złe, trafiają tam, i rządzą.
Lemux: A jak?
Natiw: Jakoś się zgadzają.
Lemux: Ale złe lwy nie słuchają dobrych.
Natiw: Tak, ale musisz to zapamiętać. Każdy kot, nawet nasz daleki kuzyn - kot domowy, mamy jedną rodzinę. Koty, uważane są za magiczne, i za Bogów. Między nami, lwami, też jest magia: porozumiewamy się, rozumiemy, i współpracujemy.
Lemux: Aha! A coś jeszcze nas łączy?
Natiw: Tak. Tylko my, koty mamy 9 żywotów.
Lemux: Co to jest żywot?
Natiw: Czyli życie. Mamy 9 żyć. Ale tym pierwszym razem śmierci, to trafiamy do innej krainy. Ajak tam umrzemy, to znikamy na zawsze. Tak powiedział Mufasa Simbie, a on Kiarze, a ona Felixowi, a on mi, i w końcu ja tobie. Ty też będziesz mówić to swoim pociechom, ale nie pozwól żeby te słowa nie dotarły w niepowołane uszy.
Lemux: Spokojnie tato, nie powiem. A kim są te lwy, które widziałem?
Natiw: To są nasze 4 pamiątki.
Lemux: Czego?
Natiw: Zrozumiesz po śmierci ojca. Simba, jak miał parę miesięcy, to go stracił, i zrozumiał, że życie to nie jest bajka.
Lemux: A kiedyś będę królem?
Natiw: Lemux, oczywiście że.......
Nie dokończył, bo zjawił się Zazu.
Zazu: Panie! Ja cię szukam wszędzie a ty tak późno tu?
Natiw: Co się stało?
Zazu: Po pierwsze smutek mój: ŻONA MI UMARŁA!
Natiw: To jest okropne. Przykro mi.
Zazu: A po drugie, nie daleko, znaleziono ciało martwej Miry.
Natiw nie wahając pognał tam. Po chwili jeż tam był.
Natiw: Niee!
Zobaczył na jej ciele ślad pazurów.
Natiw: Mniejsze, ale troszkę grubsze pazury....... To sprawka hien! Czuję, że to się stało tydzień temu.
A 3 miesiące później........ Lwy dorosły.
Lemux: Tata mówi, że muszę znaleźć lwicę, dla mnie. Jedyna taka to Jeka. Ale czy ona chciałaby mnie?
Poszedł do niej.
Lemux: Jaka, możemy gdzieś pójść razem?
Jeka: Tak.
I poszli nad Strumyk Miłości. Było to miejsce, w którym nie pewne lwy, wyznają sobie miłość.
Lemux: Jeka. Chociaż jestem tylko głupim, szalonym, z plamką na ciele, lwem. To przynajmniej odpowiedz dobrze?
Jeka potrząsnęła głową, na znak ,, tak!'' Bo jak by coś powiedziała to by na pewno zwariowała. I by powiedziała: ,, Lemux! Chodzi ci o takie coś żeby wyjść za mnie! Nie musiałeś nawet pytać!''
Lemux: Czy wyjdziesz za mnie?
Jaka nie powiedziała, ale mało co nie zwariowała.
Lemux: To znaczy tak?
Jaka: Kochany mój! Ja chyba nie byłabym sobą, gdybym się nie zgodziła.
I oba zakochane lwy wypiły troszkę wody ze strumyka, i wróciły na Lwią Skałę, powiedzieć o tej nowinie.




Źle by było, gdybym nie pokazała Wam, Lemuxa. A więc teraz macie go jak na łapie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz