piątek, 29 kwietnia 2011

Rozdział 6

Na spacerze, wszystko było dobrze. Ale, wczorajszy pożar trwał, tylko na Złej Ziemi. Wygnańcy wiedzieli, że to z Lwiej Ziemi. Postanowili, wywołać wojnę. Królowała tam Gramana. A jej przyjaciółka Mutana.
Gramana: Co się dzieję?!
Mutana: Jest pożar!
Gramana: Aaaaa! Od kąt?!
Mutana: Ze Lwiej Ziemi!
Gramana: Ach tak?!
Po kilku tygodniach.... Zaatakowali!
Kiara: Nie!
Była wojna. Kovu walczył zaparcie. Nie dał się zabić, ani zabić kogo innego. Kilka miesięcy później złe lwice się poddały. Ale jedna, nawet w środku wojny nie chciała nawet tknąć Kovu. Kovu za to ją przyjął.Ale Kiara została ranna przez tą lwicę! Kovu niestety nie zauważył..... W tym czasię Kovu i dobra lwica ze Złej Ziemi. Miała na imię Krachanda.


Przez przypadek się pocałowali.
Kovu: O, przepraszam!
Krachanda: Nie gniewam się.
Tymczasem na Lwiej Skale...
Kiara: Jaki piękny dzień...
W tej samej chwili zobaczyła Timona, Pumbę i Zazu.
Kiara: O! Witajcie!
Timon: No cześć! A gdzie Kovu, Simba i Nala?
Kiara: No, Simba i Nala nie żyją!
Pumba: Jak to?
Kiara: To prawda!
Felix: Jaka prawda?
Timon: A to kto?
Mira: Mamo kim oni, są?
Kiara: Timon, to moje dzieci. Felix, Mira, to nasi przyjaciele. Zazu.
Zazu: Tak?
Kiara: Mógłbyś poszukać Kovu?
Zazu: Oczywiście, że tak!
A gdy Zazu zobaczył Kovu, od razu poinformował Kiarę, gdzie on jest.
Kiara: Co?
A w tym czasie Kovu wrócił sam.
Kiara wstała.
Kiara: Gdzie byłeś, Kovu?
Kovu: Rozmawiałem z taką lwicą......
Timon: Cześć, Kovu!
Kovu: Cześć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz