czwartek, 28 kwietnia 2011

Rozdział 3

Następnego dnia Kiara i Kovu postanowili pomówić o prezentacji lwiątek, zanim się obudzą.
Kovu: To jest wielki smutek, że twój ojciec zmarł.
Kiara: Tak, ale jak to ukryć przed lwiątkami? Przecież są jeszcze młode i nie miałyby szczęśliwego dzieciństwa, gdyby się dowiedziały.
Kovu: Tak, to prawda. A kiedy im powiedzieć?
Kiara: Najlepiej jak dorosną.
Kovu: A kiedy prezentacja?
Kiara: Według tradycji jutro.
Kovu: Jutro?!
Kiara: Tak, chyba nie za wcześnie?
Kovu: Co? A, nie za wcześnie. Nie.
Ten dzień był dla wszystkich bardzo ciężki. Lecz tego wieczoru coś obudziło Kiarę.
Kiara (przez sen) : Mamo jest przecież noc!
Kovu ( też przez sen ) : Śpij! Jutro przecież jest.....
Ale później Kiara nie wytrzymała wstała cicho żeby nie obudzić Kovu i lwiątek. Usłyszała głos jej ojca.
Głos: Wstań, i pójdź za moim głosem.
Kiara: To ty?
Głos: Dowiesz się jak za mną pójdziesz.
A gdy poszła, na miejsce gdzie zginął jej ojciec, usłyszała głos.
Głos: Spójrz w górę!
Spojrzała w górę i zobaczyła że gwiazdy się ruszają. Po pewnym czasie, gwiazdy, zaczęły przypominać jednego z jej znajomych. To był Simba!

Kiara: To ty tato?
Simba: Tak to ja.
Kiara: Ty żyjesz?
Simba: Nie, ale powrócił mój duch, który zawsze będzie żył z wami, na całej Afryce.
Kiara: A więc, wróciłeś.... Co teraz będzie? Co z nami?
Simba: Ja wam pomogę.
Kiara: A co z lwiątkami? Co z prezentacją?
Simba: Będę patrzył z góry. Ty i Kovu za kilka tygodni będziecie rządzić nad Lwią Ziemią.
A gdy Simba zaczął znikać...
Kiara: Nie! Nie odchodź!
Simba: Nie martw się. Jeszcze się spotkamy.
A gdy odchodził to za nim wędrowały inne nawet ze złej ziemi, zmarłe lwice.
Lwice: Nie martw się!
Kiara wróciła do domu. To była najdziwniejsza noc jej życia. Wolała nikomu o tym nie mówić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz