Mijały dnie i noce, a Kiara nie mogła wybaczyć Kovu. Postanowiła mu dać nauczkę. Poszła z nim w wąwóz w którym zginą Mufasa. Zostawiła go samego, a potem...
Kovu: Nie!
Podrapała go w oko.
Kovu: Wiesz ile razy tak mnie ktoś podrapał?
Kiara: A nie.
Kovu: 2! Najpierw Zira, potem ty...
Wrócili do domu kłócąc się...
Felix: Mamo! Ten lew jest taki jak tata!
Mira: Tylko że tata, ma jedno oko podrapane, a on dwa!
Kovu: To ja dzieci.
Kiara: Tak to wasz ,,nowy'' tatuś!
Felix: Dobrze mamo. Mogę pójść pobawić się z Tommim, Naliwem i Teklą?
Mira: A ja też mogę?
Kiara: Dobrze, ale wróćcie jak was zawołam.
Felix i Mira: Dobrze!
A gdy lwiątka się bawiły...
Kovu: Felix, mógłbyś pójść ze mną na chwilkę?
Felix: Ach, tato muszę?
Kovu: Idziesz czy nie chcesz się więcej bawić z przyjaciółmi?!!!!!
Felix: No dobrze, tylko im powiem że mnie chwilkę nie będzie.
Kovu: No dobrze.
A po chwili...
Kovu: Felix! Ty będziesz królem...
Felix: Naprawdę?
Kovu: Jeszcze nie skończyłem, ty głupcze!
Kovu: No dobra. Zawołaj tu Mirę.
Felix: Dobrze! Nie zdążył zawołać, bo tata go złapał, i rzucił go w przepaść. Na szczęście złapał się pazurami.
Felix: Mamo! Na pomoc!
Kiara: Już kochanie!
I pomogła Felixowi się wdrapać.
Felix: To to tata!
Kiara: Ty Kovu!
Zaczęła się bitwa. Lecz tylko Kiara z Kovu, bo inne lwice nie wiedziały komu pomóc, postanowiły zostawić ich samych. Pod wieczór przestali.
Mira: Czy oni kiedyś się pogodzą?
Felix: Wrr. Mi to już obojętne!
I poszli spać.
sobota, 30 kwietnia 2011
piątek, 29 kwietnia 2011
Rozdział 7
Na razie, wszystko było dobrze. Ale przyszedł czas.....
To Kovu. Przepraszam, Król Kovu.
Wyszedł na szczyt sam.
Potem przyszła Kiara. I razem ryczeli. Zostali władcami.
Kovu spojrzał w dół. Zobaczył że lwice idą na Lwią Skałę.
Kovu: A więc, to prawda?
Kiara: Co?
Kovu: Nic.
Następnego dnia Kovu postanowił zaprosić Krachandę. Powiedział Kiarze, ale kłamał...
Kovu: Kiara, musisz popilnować lwiątka, poszły się bawić troszkę daleko, i może im coś się stać.
Kiara: Dobrze.

Kovu poszedł do jaskini gdzie były lwiątka.
Kovu: Dzieci! Idźcie do mamy, i się bawcie.
Jak dzieci poszły przyszła Krachanda. Kovu się z nią zaprzyjaźnił na dobre. Gdy Kiara z lwiątkami wróciła było już ciemno, ale lwiątka jak weszły do jaskini, zobaczyły tatę.
Felix: Mamo! Czy to nie ta lwica, co cię tak atakowała na wojnie?
Kiara: Tak to ona, co ona tutaj robi Kovu?!
Kovu: Hi, hi. Ja ją lubię!
Kiara: Idź na swoją Złą Ziemię ty lwico!
Krachanda: Dobrze.
Kiara: Jak śmiesz?
Kovu: Ale co ja zrobiłem?
Kiara: Ja ci powiem co?!
I zaczęli się bić. A lwiątka na to patrzyły.
Felix: Nie!
Mira: Przestańcie!
Kovu: Dobrze!
Kiara: Nie ma sprawy!
I Kovu wziął Felixa, a Kiara Mirę.
I poszli.
To Kovu. Przepraszam, Król Kovu.
Wyszedł na szczyt sam.
Potem przyszła Kiara. I razem ryczeli. Zostali władcami.
Kovu spojrzał w dół. Zobaczył że lwice idą na Lwią Skałę.
Kovu: A więc, to prawda?
Kiara: Co?
Kovu: Nic.
Następnego dnia Kovu postanowił zaprosić Krachandę. Powiedział Kiarze, ale kłamał...
Kovu: Kiara, musisz popilnować lwiątka, poszły się bawić troszkę daleko, i może im coś się stać.
Kiara: Dobrze.

Kovu poszedł do jaskini gdzie były lwiątka.
Kovu: Dzieci! Idźcie do mamy, i się bawcie.
Jak dzieci poszły przyszła Krachanda. Kovu się z nią zaprzyjaźnił na dobre. Gdy Kiara z lwiątkami wróciła było już ciemno, ale lwiątka jak weszły do jaskini, zobaczyły tatę.
Felix: Mamo! Czy to nie ta lwica, co cię tak atakowała na wojnie?
Kiara: Tak to ona, co ona tutaj robi Kovu?!
Kovu: Hi, hi. Ja ją lubię!
Kiara: Idź na swoją Złą Ziemię ty lwico!
Krachanda: Dobrze.
Kiara: Jak śmiesz?
Kovu: Ale co ja zrobiłem?
Kiara: Ja ci powiem co?!
I zaczęli się bić. A lwiątka na to patrzyły.
Felix: Nie!
Mira: Przestańcie!
Kovu: Dobrze!
Kiara: Nie ma sprawy!
I Kovu wziął Felixa, a Kiara Mirę.
I poszli.
Rozdział 6
Na spacerze, wszystko było dobrze. Ale, wczorajszy pożar trwał, tylko na Złej Ziemi. Wygnańcy wiedzieli, że to z Lwiej Ziemi. Postanowili, wywołać wojnę. Królowała tam Gramana. A jej przyjaciółka Mutana.
Gramana: Co się dzieję?!
Mutana: Jest pożar!
Gramana: Aaaaa! Od kąt?!
Mutana: Ze Lwiej Ziemi!
Gramana: Ach tak?!
Po kilku tygodniach.... Zaatakowali!
Kiara: Nie!
Była wojna. Kovu walczył zaparcie. Nie dał się zabić, ani zabić kogo innego. Kilka miesięcy później złe lwice się poddały. Ale jedna, nawet w środku wojny nie chciała nawet tknąć Kovu. Kovu za to ją przyjął.Ale Kiara została ranna przez tą lwicę! Kovu niestety nie zauważył..... W tym czasię Kovu i dobra lwica ze Złej Ziemi. Miała na imię Krachanda.
Przez przypadek się pocałowali.
Kovu: O, przepraszam!
Krachanda: Nie gniewam się.
Tymczasem na Lwiej Skale...
Kiara: Jaki piękny dzień...
W tej samej chwili zobaczyła Timona, Pumbę i Zazu.
Kiara: O! Witajcie!
Timon: No cześć! A gdzie Kovu, Simba i Nala?
Kiara: No, Simba i Nala nie żyją!
Pumba: Jak to?
Kiara: To prawda!
Felix: Jaka prawda?
Timon: A to kto?
Mira: Mamo kim oni, są?
Kiara: Timon, to moje dzieci. Felix, Mira, to nasi przyjaciele. Zazu.
Zazu: Tak?
Kiara: Mógłbyś poszukać Kovu?
Zazu: Oczywiście, że tak!
A gdy Zazu zobaczył Kovu, od razu poinformował Kiarę, gdzie on jest.
Kiara: Co?
A w tym czasie Kovu wrócił sam.
Kiara wstała.
Kiara: Gdzie byłeś, Kovu?
Kovu: Rozmawiałem z taką lwicą......
Timon: Cześć, Kovu!
Kovu: Cześć!
Gramana: Co się dzieję?!
Mutana: Jest pożar!
Gramana: Aaaaa! Od kąt?!
Mutana: Ze Lwiej Ziemi!
Gramana: Ach tak?!
Po kilku tygodniach.... Zaatakowali!
Kiara: Nie!
Była wojna. Kovu walczył zaparcie. Nie dał się zabić, ani zabić kogo innego. Kilka miesięcy później złe lwice się poddały. Ale jedna, nawet w środku wojny nie chciała nawet tknąć Kovu. Kovu za to ją przyjął.Ale Kiara została ranna przez tą lwicę! Kovu niestety nie zauważył..... W tym czasię Kovu i dobra lwica ze Złej Ziemi. Miała na imię Krachanda.
Przez przypadek się pocałowali.
Kovu: O, przepraszam!
Krachanda: Nie gniewam się.
Tymczasem na Lwiej Skale...
Kiara: Jaki piękny dzień...
W tej samej chwili zobaczyła Timona, Pumbę i Zazu.
Kiara: O! Witajcie!
Timon: No cześć! A gdzie Kovu, Simba i Nala?
Kiara: No, Simba i Nala nie żyją!
Pumba: Jak to?
Kiara: To prawda!
Felix: Jaka prawda?
Timon: A to kto?
Mira: Mamo kim oni, są?
Kiara: Timon, to moje dzieci. Felix, Mira, to nasi przyjaciele. Zazu.
Zazu: Tak?
Kiara: Mógłbyś poszukać Kovu?
Zazu: Oczywiście, że tak!
A gdy Zazu zobaczył Kovu, od razu poinformował Kiarę, gdzie on jest.
Kiara: Co?
A w tym czasie Kovu wrócił sam.
Kiara wstała.
Kiara: Gdzie byłeś, Kovu?
Kovu: Rozmawiałem z taką lwicą......
Timon: Cześć, Kovu!
Kovu: Cześć!
czwartek, 28 kwietnia 2011
Rozdział 5
Następnego dnia, lwiątka świetnie się bawiły. Bawili się w berka. Łapał Naliw, bo był najszybszy. Gdy resztkami siły złapał Mirę, pobiegł za Lwią Skałę. Zobaczył że tam leży Nala. Usłyszał wołanie. To był Kovu, Dżuga ( mama Tommiego ) , Luma ( mama Naliwa ) i Ramga ( mama Tekli ) .
Kovu: Felix, Mira!
Dżuga: Tommi!
Ramga: Tekla!
Luma: A gdzie Naliw?
Naliw zobaczył martwą Nalę.
Naliw: Pomocy!
Kovu: Co się stało Naliw?
Naliw: To, zza Llwią Sskałą jjestt Nnala!
Kovu: To co?
Naliw: T tak t tylko n nie ż żywa!
Kovu: Co?
I pobiegł do miejsca wskazanego przez Naliwa.
Felix po usłyszeniu słów Naliwa, pobiegł tam gdzie słońce, mocno grzeje tam leżała Kiara.
Felix: Mamo!
Kiara: O synku, kochany Felixie co się stało?
Felix: Babcia..... Szybko!
A gdy Kiara i Felix dobiegli do miejsca zdarzenia, Kiara podeszła do swej mamy.
Nala ( Ledwo żywa ) : Ja tego chciałam...
I odeszła ): ): ): ): ):
Po godzinie rozpętała się burza. Wszyscy schowali się na Lwiej Skale. Lwiątka zasnęły. Kiara i Kovu chcieli o tym porozmawiać.
Kiara: Nie będą miały szczęśliwego, dzieciństwa.
Kovu: Smutne.
Kiara: Jak im pomóc?
Kovu: Jest taki sposób.
Kiara: Tak? A jaki?
Kovu: To tego trzeba sprytu. Lepiej zostaw to expertowi.
Kiara: Dobrze, zrób co możesz.
Następny dzień nie należał do ładnych. Było pochmurno, ale na szczęście nie padało. Kiara wolała zostawić Kovu z lwiątkami samego. Poszła polować.
Niestety. Zaczęła się burza, piorun strzelił w jej miejsce polowania. Wybuchł pożar. Kiara uciekała. A na pełnym dymu niebie pojawił się skaza, i zaczął ją gonić.
Kiara: Nie!
Skaza: Tak!
A gdy przybiegła na wzgórze, które dziwnie nie płonęło.
Kiara: O nie!
W tym czasie...
Pojawił się Simba, a za nim po jego prawej stronie Mufasa, a za nim po lewej stronie Skaza.
Simba: Nie bój się, nic ci się nie stanie...
Wszystko znikło...
Kiara: To pewnie zwidy... Padła... Miała znowu dziwny sen... Że była w niebie, i że spotkała Nalę.
Kiara: Mamo!
Nala: Cii.. Ja tego chciałam, umierałam z tęsknoty za Simbą, dlatego zeskoczyłam z Lwiej Skały.
Obudziła się dopiero w domu.
Kovu: Jak to dobrze że żyjesz!
Felix: Bardzo się martwiłem....
Mira: Ja też !
Kiara: O. Już następny dzień?
Kovu: tak.
Kovu: Felix, Mira!
Dżuga: Tommi!
Ramga: Tekla!
Luma: A gdzie Naliw?
Naliw zobaczył martwą Nalę.
Naliw: Pomocy!
Kovu: Co się stało Naliw?
Naliw: To, zza Llwią Sskałą jjestt Nnala!
Kovu: To co?
Naliw: T tak t tylko n nie ż żywa!
Kovu: Co?
I pobiegł do miejsca wskazanego przez Naliwa.
Felix po usłyszeniu słów Naliwa, pobiegł tam gdzie słońce, mocno grzeje tam leżała Kiara.
Felix: Mamo!
Kiara: O synku, kochany Felixie co się stało?
Felix: Babcia..... Szybko!
A gdy Kiara i Felix dobiegli do miejsca zdarzenia, Kiara podeszła do swej mamy.
Nala ( Ledwo żywa ) : Ja tego chciałam...
I odeszła ): ): ): ): ):
Po godzinie rozpętała się burza. Wszyscy schowali się na Lwiej Skale. Lwiątka zasnęły. Kiara i Kovu chcieli o tym porozmawiać.
Kiara: Nie będą miały szczęśliwego, dzieciństwa.
Kovu: Smutne.
Kiara: Jak im pomóc?
Kovu: Jest taki sposób.
Kiara: Tak? A jaki?
Kovu: To tego trzeba sprytu. Lepiej zostaw to expertowi.
Kiara: Dobrze, zrób co możesz.
Następny dzień nie należał do ładnych. Było pochmurno, ale na szczęście nie padało. Kiara wolała zostawić Kovu z lwiątkami samego. Poszła polować.
Niestety. Zaczęła się burza, piorun strzelił w jej miejsce polowania. Wybuchł pożar. Kiara uciekała. A na pełnym dymu niebie pojawił się skaza, i zaczął ją gonić.
Kiara: Nie!
Skaza: Tak!
A gdy przybiegła na wzgórze, które dziwnie nie płonęło.
Kiara: O nie!
W tym czasie...
Pojawił się Simba, a za nim po jego prawej stronie Mufasa, a za nim po lewej stronie Skaza.
Simba: Nie bój się, nic ci się nie stanie...
Wszystko znikło...
Kiara: To pewnie zwidy... Padła... Miała znowu dziwny sen... Że była w niebie, i że spotkała Nalę.
Kiara: Mamo!
Nala: Cii.. Ja tego chciałam, umierałam z tęsknoty za Simbą, dlatego zeskoczyłam z Lwiej Skały.
Obudziła się dopiero w domu.
Kovu: Jak to dobrze że żyjesz!
Felix: Bardzo się martwiłem....
Mira: Ja też !
Kiara: O. Już następny dzień?
Kovu: tak.
Rozdział 4
Następnego dnia, na ceremonii wszystko było dobrze. Kiara próbowała się uśmiechnąć ale nie dała rady.
Rafiki: Lepiej będzie pojedynczo cy od razu dwoje?
Kovu: Najlepiej pojedynczo.
Kovu odpowiedział bo Kiara zaniemówiła.
To chłopczyk.
To dziewczynka.
Po ceremonii, kiedy Rafiki i zwierzęta poszły, Kovu i Kiara postanowili nazwać lwiątka.
Kovu: Zacznijmy od chłopca!
Kiara: Dobrze. a więc?
Kovu: Felix.
Kiara: Dobrze. A dziewczynka?
Kovu: Jak ty chcesz.
Kiara: Mira.
Kovu: Dobrze.
Felix i Mira mieli innych przyjaciół: Tommiego, Naliwa, i Tekelę.
Tej nocy Kiara miała dziwny sen:
Śniło jej się że jest małym lwiątkiem i że poszła z tatą nad wąwóz ( w którym zginął Mufasa )
i że poszli na dół a potem Simba zaczął się wspinać na górę. A gdy już był na górze dopadł go dorosły Kovu, po czym Simba mało co nie spadł, trzymał się pazurami. Kovu czym prędzej go zrzucił.
A gdy Simba spadł i umarł, kiara do niego podeszła...
Kiara: Tato... Wstań! Chodźmy do domu!

Kiara: Nie!
Kovu: A Kiara obudziłaś mnie!
Felix: Mnie też!
Mira: I mnie!
Kiara: Przepraszam, miałam zły sen.
Kovu: To nic, i tak już jest rano. Dzieci, Felix, Mira, idziemy na spacer! Ty też idziesz Kiara?
Kiara: A co mi tam... Idę!
Rafiki: Lepiej będzie pojedynczo cy od razu dwoje?
Kovu: Najlepiej pojedynczo.
Kovu odpowiedział bo Kiara zaniemówiła.
To chłopczyk.
To dziewczynka.
Po ceremonii, kiedy Rafiki i zwierzęta poszły, Kovu i Kiara postanowili nazwać lwiątka.
Kovu: Zacznijmy od chłopca!
Kiara: Dobrze. a więc?
Kovu: Felix.
Kiara: Dobrze. A dziewczynka?
Kovu: Jak ty chcesz.
Kiara: Mira.
Kovu: Dobrze.
Felix i Mira mieli innych przyjaciół: Tommiego, Naliwa, i Tekelę.
Tej nocy Kiara miała dziwny sen:
Śniło jej się że jest małym lwiątkiem i że poszła z tatą nad wąwóz ( w którym zginął Mufasa )
i że poszli na dół a potem Simba zaczął się wspinać na górę. A gdy już był na górze dopadł go dorosły Kovu, po czym Simba mało co nie spadł, trzymał się pazurami. Kovu czym prędzej go zrzucił.
A gdy Simba spadł i umarł, kiara do niego podeszła...
Kiara: Tato... Wstań! Chodźmy do domu!

Kiara: Nie!
Kovu: A Kiara obudziłaś mnie!
Felix: Mnie też!
Mira: I mnie!
Kiara: Przepraszam, miałam zły sen.
Kovu: To nic, i tak już jest rano. Dzieci, Felix, Mira, idziemy na spacer! Ty też idziesz Kiara?
Kiara: A co mi tam... Idę!
Rozdział 3
Następnego dnia Kiara i Kovu postanowili pomówić o prezentacji lwiątek, zanim się obudzą.
Kovu: To jest wielki smutek, że twój ojciec zmarł.
Kiara: Tak, ale jak to ukryć przed lwiątkami? Przecież są jeszcze młode i nie miałyby szczęśliwego dzieciństwa, gdyby się dowiedziały.
Kovu: Tak, to prawda. A kiedy im powiedzieć?
Kiara: Najlepiej jak dorosną.
Kovu: A kiedy prezentacja?
Kiara: Według tradycji jutro.
Kovu: Jutro?!
Kiara: Tak, chyba nie za wcześnie?
Kovu: Co? A, nie za wcześnie. Nie.
Ten dzień był dla wszystkich bardzo ciężki. Lecz tego wieczoru coś obudziło Kiarę.
Kiara (przez sen) : Mamo jest przecież noc!
Kovu ( też przez sen ) : Śpij! Jutro przecież jest.....
Ale później Kiara nie wytrzymała wstała cicho żeby nie obudzić Kovu i lwiątek. Usłyszała głos jej ojca.
Głos: Wstań, i pójdź za moim głosem.
Kiara: To ty?
Głos: Dowiesz się jak za mną pójdziesz.
A gdy poszła, na miejsce gdzie zginął jej ojciec, usłyszała głos.
Głos: Spójrz w górę!
Spojrzała w górę i zobaczyła że gwiazdy się ruszają. Po pewnym czasie, gwiazdy, zaczęły przypominać jednego z jej znajomych. To był Simba!
Kiara: To ty tato?
Simba: Tak to ja.
Kiara: Ty żyjesz?
Simba: Nie, ale powrócił mój duch, który zawsze będzie żył z wami, na całej Afryce.
Kiara: A więc, wróciłeś.... Co teraz będzie? Co z nami?
Simba: Ja wam pomogę.
Kiara: A co z lwiątkami? Co z prezentacją?
Simba: Będę patrzył z góry. Ty i Kovu za kilka tygodni będziecie rządzić nad Lwią Ziemią.
A gdy Simba zaczął znikać...
Kiara: Nie! Nie odchodź!
Simba: Nie martw się. Jeszcze się spotkamy.
A gdy odchodził to za nim wędrowały inne nawet ze złej ziemi, zmarłe lwice.
Lwice: Nie martw się!
Kiara wróciła do domu. To była najdziwniejsza noc jej życia. Wolała nikomu o tym nie mówić.
Kovu: To jest wielki smutek, że twój ojciec zmarł.
Kiara: Tak, ale jak to ukryć przed lwiątkami? Przecież są jeszcze młode i nie miałyby szczęśliwego dzieciństwa, gdyby się dowiedziały.
Kovu: Tak, to prawda. A kiedy im powiedzieć?
Kiara: Najlepiej jak dorosną.
Kovu: A kiedy prezentacja?
Kiara: Według tradycji jutro.
Kovu: Jutro?!
Kiara: Tak, chyba nie za wcześnie?
Kovu: Co? A, nie za wcześnie. Nie.
Ten dzień był dla wszystkich bardzo ciężki. Lecz tego wieczoru coś obudziło Kiarę.
Kiara (przez sen) : Mamo jest przecież noc!
Kovu ( też przez sen ) : Śpij! Jutro przecież jest.....
Ale później Kiara nie wytrzymała wstała cicho żeby nie obudzić Kovu i lwiątek. Usłyszała głos jej ojca.
Głos: Wstań, i pójdź za moim głosem.
Kiara: To ty?
Głos: Dowiesz się jak za mną pójdziesz.
A gdy poszła, na miejsce gdzie zginął jej ojciec, usłyszała głos.
Głos: Spójrz w górę!
Spojrzała w górę i zobaczyła że gwiazdy się ruszają. Po pewnym czasie, gwiazdy, zaczęły przypominać jednego z jej znajomych. To był Simba!
Kiara: To ty tato?
Simba: Tak to ja.
Kiara: Ty żyjesz?
Simba: Nie, ale powrócił mój duch, który zawsze będzie żył z wami, na całej Afryce.
Kiara: A więc, wróciłeś.... Co teraz będzie? Co z nami?
Simba: Ja wam pomogę.
Kiara: A co z lwiątkami? Co z prezentacją?
Simba: Będę patrzył z góry. Ty i Kovu za kilka tygodni będziecie rządzić nad Lwią Ziemią.
A gdy Simba zaczął znikać...
Kiara: Nie! Nie odchodź!
Simba: Nie martw się. Jeszcze się spotkamy.
A gdy odchodził to za nim wędrowały inne nawet ze złej ziemi, zmarłe lwice.
Lwice: Nie martw się!
Kiara wróciła do domu. To była najdziwniejsza noc jej życia. Wolała nikomu o tym nie mówić.
niedziela, 24 kwietnia 2011
Rozdział 2
Następnego, równie pięknego dnia, Kovu na prawdę wstał pierwszy.
Kovu: Najwyższy czas na lwiątka.
Po kilku godzinach gdy wszyscy wstali to Kiara, Kovu, Nala i Simba, i 2 lwiatka poszli na spacer obok Lwiej Skały.gdy spacer dobiegł końca, Simba zawołał Kovu na czubek Lwiej Skały.
Simba: Doczekałem się...
Kovu: Czego?
Simba: Ciebie i lwiątek, niedługo przyjdzie czas...
Kovu Na co?
Nie otrzymał odpowiedzi bo Simba już zszedł. Tego jeszcze dnia Simba postanowił pozwolić Kiarze polowania, i jej tego nauczyć. Powiedział o tym Kiarze.
Kiara: Tato! Nawet nie wiesz jak się cieszę! Będziesz mnie uczył! Kovu też będzie mógł?
Simba: A kto się będzie opiekował lwiątkami?
Kiara: Y.... Mama!
Nala: Co mama?
Simba: Ona chce polować.
Nala: Nie widzę sprzeciwu!
Simba: Kiara ja pójdę jej wytłumaczyć a ty tu na mnie poczekaj.
Gdy Simba wrócił powiedział Kiarze.....
Simba: No twoja mama się zgodziła ale ty musisz o tym powiedzieć Kovu.
Kovu: To wspaniale! Chodźmy!
A gdy polowali:
Kovu: Musisz się bardzo schylić!
Kiara: Dobrze!
Simba: Ale jeśli nie chcesz żeby ci uciekli, to musisz też być cicho!
A gdy postanowili razem coś upolować, to przez pomyłkę zmieszali stado antylop ze stadem zebr, i przez przypadek zmieszali też stado nosorożców. Lwy się pogubiły.
Simba: Aaaaaaaaaa!!!!!!!
Kiara: Tato!!!!!!!!!!
Kovu: Spróbujcie wyjść z zamieszania!
A gdy wszystkie stada się poukładały Kovu i Kiara szukali Simby.
Kovu: Simba!!
Kiara: Tato!
Ale go nie znaleźli.
Kovu: Kiara! Musisz iść na Lwią Skałę po pomoc!
Kiara: Już!
A gdy Kiara pobiegła Kovu znalazł Sibmę.Biedny Simba, podeptany i poturbowany, nie żył! :( :(
Gdy Kiara przybiegła z pomocą Kovu zawołał ich.
Kiara: Nie! Jak to się mogło stać!?
Wrócili na Lwią Skałę. Zawołali Rafikiego, na wszelki wypadek.
Rafiki: To nie wygląda dobrze! Nie da się go uratować!
Kiara: Nie!
Kovu: Najwyższy czas na lwiątka.
Po kilku godzinach gdy wszyscy wstali to Kiara, Kovu, Nala i Simba, i 2 lwiatka poszli na spacer obok Lwiej Skały.gdy spacer dobiegł końca, Simba zawołał Kovu na czubek Lwiej Skały.
Simba: Doczekałem się...
Kovu: Czego?
Simba: Ciebie i lwiątek, niedługo przyjdzie czas...
Kovu Na co?
Nie otrzymał odpowiedzi bo Simba już zszedł. Tego jeszcze dnia Simba postanowił pozwolić Kiarze polowania, i jej tego nauczyć. Powiedział o tym Kiarze.
Kiara: Tato! Nawet nie wiesz jak się cieszę! Będziesz mnie uczył! Kovu też będzie mógł?
Simba: A kto się będzie opiekował lwiątkami?
Kiara: Y.... Mama!
Nala: Co mama?
Simba: Ona chce polować.
Nala: Nie widzę sprzeciwu!
Simba: Kiara ja pójdę jej wytłumaczyć a ty tu na mnie poczekaj.
Gdy Simba wrócił powiedział Kiarze.....
Simba: No twoja mama się zgodziła ale ty musisz o tym powiedzieć Kovu.
Kovu: To wspaniale! Chodźmy!
A gdy polowali:
Kovu: Musisz się bardzo schylić!
Kiara: Dobrze!
Simba: Ale jeśli nie chcesz żeby ci uciekli, to musisz też być cicho!
A gdy postanowili razem coś upolować, to przez pomyłkę zmieszali stado antylop ze stadem zebr, i przez przypadek zmieszali też stado nosorożców. Lwy się pogubiły.
Simba: Aaaaaaaaaa!!!!!!!
Kiara: Tato!!!!!!!!!!
Kovu: Spróbujcie wyjść z zamieszania!
A gdy wszystkie stada się poukładały Kovu i Kiara szukali Simby.
Kovu: Simba!!
Kiara: Tato!
Ale go nie znaleźli.
Kovu: Kiara! Musisz iść na Lwią Skałę po pomoc!
Kiara: Już!
A gdy Kiara pobiegła Kovu znalazł Sibmę.Biedny Simba, podeptany i poturbowany, nie żył! :( :(
Gdy Kiara przybiegła z pomocą Kovu zawołał ich.
Kiara: Nie! Jak to się mogło stać!?
Wrócili na Lwią Skałę. Zawołali Rafikiego, na wszelki wypadek.
Rafiki: To nie wygląda dobrze! Nie da się go uratować!
Kiara: Nie!
Rozdział I
Na Lwiej Ziemi znów zawitał piękny poranek. Kovu obudził się pierwszy ( przynajmniej tak myślał), ale jak się obudził usłyszał głos Kiary.
Kiara: O Kovu........ Mógłbyś gdzieś pójść? O! na polowanie!?
Kovu: No tak. A dlaczego?
Kiara: Nie ma na śniadanie!
Kovu: No dobrze.
A kilka minut potem obudził się Simba. Też usłyszał głos Kiary, ale jej nie widział. Bo stała za skałą.
Simba: Kiara, wstałaś? Gdzie Kovu?
Kiara: O tato! Kovu poszedł na polowanie. Ty też musisz iść! Bo pewnie sobie nie poradzi!
Simba: Ale Kovu umie polować!
Kiara: Tak Ale... Y.... On nie bardzo wie gdzie pasą się antylopy i inne zwierzęta!
Simba: No dobrze! Papa!
Kiara: Papa!
A gdy Simba poszedł......
Kiara: Uf!
Nala ( obudziła się podczas rozmowy Kiary i Simby): Witaj córko! Słyszałam że Simba i Kovu poszli polować.
Kiara: Mamo! To dziś!
Tymczasem gdy Kiara i Nala, poszły do jednej jaskini pod Lwią Skałą, reszta lwic poszła w ślad Simby i Kovu
pomóc im w polowaniu. A gdy wrócili z udanego polowania Kovu usłyszał ( niby) ryk lwiątka. Od razu pobiegł do jaskini z której usłyszał od głos.Ujrzał Kiarę, Nalę i 2 lwiątka.
Kiara: Kovu czy ty mi kiedyś wybaczysz?
Kovu: A co tu niby wybaczać? Ale i tak wybaczam. Chociaż nie wiem co mam przebaczyć.
Kiara: O Kovu........ Mógłbyś gdzieś pójść? O! na polowanie!?
Kovu: No tak. A dlaczego?
Kiara: Nie ma na śniadanie!
Kovu: No dobrze.
A kilka minut potem obudził się Simba. Też usłyszał głos Kiary, ale jej nie widział. Bo stała za skałą.
Simba: Kiara, wstałaś? Gdzie Kovu?
Kiara: O tato! Kovu poszedł na polowanie. Ty też musisz iść! Bo pewnie sobie nie poradzi!
Simba: Ale Kovu umie polować!
Kiara: Tak Ale... Y.... On nie bardzo wie gdzie pasą się antylopy i inne zwierzęta!
Simba: No dobrze! Papa!
Kiara: Papa!
A gdy Simba poszedł......
Kiara: Uf!
Nala ( obudziła się podczas rozmowy Kiary i Simby): Witaj córko! Słyszałam że Simba i Kovu poszli polować.
Kiara: Mamo! To dziś!
Tymczasem gdy Kiara i Nala, poszły do jednej jaskini pod Lwią Skałą, reszta lwic poszła w ślad Simby i Kovu
pomóc im w polowaniu. A gdy wrócili z udanego polowania Kovu usłyszał ( niby) ryk lwiątka. Od razu pobiegł do jaskini z której usłyszał od głos.Ujrzał Kiarę, Nalę i 2 lwiątka.
Kiara: Kovu czy ty mi kiedyś wybaczysz?
Kovu: A co tu niby wybaczać? Ale i tak wybaczam. Chociaż nie wiem co mam przebaczyć.
piątek, 22 kwietnia 2011
Witam
Hejka! Jestem Kisa i bardzo lubię filmy Disney'a. A najbardziej oczywiście Król lew! Wymyśliłam dalszy ciąg historii i chciałabym Wam go przedstawić. Zapraszam do odwiedzania bloga, czytania, i oczywiście do komentowania!
PS. To jest mój pierwszy blog, więc jeszcze wszystkiego nie umiem, ale szybko się uczę!
PS. To jest mój pierwszy blog, więc jeszcze wszystkiego nie umiem, ale szybko się uczę!
Subskrybuj:
Posty (Atom)